nie ma to jak miłe, ciepłe wieczory
taaak
Ferie trwają w najlepsze. Zamość powoli wraca do normy, powiedzmy. Normalność z czasem okazuje się być pojęciem względnym.
Tymczasem pojawiają się rozjazdy. Ludzie pędzą, tu i tam. Do przyjemnych doświadczeń trudno to zaliczyć, ale przynajmniej jest pewność. Zmian.
Pewne czynniki. Czyli jednak pojawiają się w przyrodzie. Jak pewne jest na przykład to, że jednak zdałam sesję i jednak nadal jestem studentką. Los tak chciał. Czy ja tak chciałam okaże się kiedyś tam w przyszłości.
Alternatywy - tych jest zawsze wiele, chociaż po rozrachunku ich liczba ogromnie maleje.
Dziwne? Nie sądzę.
Jedna rzecz chyba się zmieniła. Chcę żeby wyszło słońce. To gorące, letnie najlepiej.
Zima zaczyna nieprzyjemnie dusić.
Nie mam pewności o czym to świadzy.
Dobranoc!