Oto TY, mały człowieczku -
tak zgniatam cię w dłoni.
Myślisz, że cię wysłucham,
gdy powiesz mi co cię boli?
Proszę, złóż dłonie błagalnie!
Proszę, klęknij przede mną!
Prosząc o chwilę uwagi,
myśląc, że me uszy ulegną.
Błagaj, tak, błagaj o litość,
gdy ból przeszywa twe kości.
Czy to łzy błyszczą na twym policzku?
Bawi mnie ta chwila słabości.
Sprawiasz mi pociechę skomląc cicho,
zabawnie płaczesz pochylony...
Ach! Karmię się twym cierpieniem
i spalam cię! Ból jest nieugaszony...
Zostanie garstka popiołu,
marne, ciche westchnienie...
I tylko słodka zemsta
zaspokoi twoje pragnienie.