hipnotajzing hehs
Świetnie Engi, jak już śpisz normalnie, to wszystko musi cię boleć. Nie nie wystarczy, że nie możesz trzymać łap z dala od ran, musisz jeszcze leżeć w jakichś kosmicznych pozycjach, ok. Moje plecy! auć
Nie wiem już czy lepiej siedzieć w samotności w domu, czy słuchać drącego się rodzeństwa. W sumie jakoś tak smuteczkowo się zrobiło, pusty dom jest jednak zły. Sobota sobota sobota... Może w końcu ruszę gdzieś tyłek. Wpadłam w jakiś przedziwny marazm i coś ciężko mi się z niego wyrwać. Starówka wydaje mi się leżeć na końcu świata i wyjście w jej kierunku... niemal jak podróż życia, hoho. Nie mam nawet gitary żeby pobrzędkać, a ochotę mam taką trochę w sumie. Rysować też mi się nie chce, jakieś rzeczy mam z dupy w głowie, aż się sama boję. Strach to przelewać na papier. I co dalej? Niby się staram jakoś pozytywnie nastroić przy gunsach (od kiedy ja ich słucham? pfff), przez pewien czas NAWET jakieś ożywienie poczułam, ale to był niestety krótki moment. A tak nawiasem to niedługo zjem lodówkę, zaraz po całym jedzeniu z niej hehehs
Dzisiaj wyczuwam sarkastyczny dzień. Chociaż... dopiero się zaczął, może jeszcze się zmieni.
Jakiś przewrót byłby całkiem spoko.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24