Mam dosc, klocimy sie bo czulam sie wczoraj chora i mialam brak apetytu a teraz wciska mi zarcie ze ja musze.
nie musze.
jego mama rowniez przyszla mowiac ze nie chce zeby nawet 1 kilogram byl mniej bo bedzie sie martwic, a jak przytyje to ja nie obchodzi.
????
Chwileczke,
jej corka wazy okolo 41,42 kilogramow ZAWSZE mowiac ze ona tego nie chce, ze juz sie najadla ze to i sro i gowno. Zawsze cos nie lubi a na obiad je lyzke ryzu. NO super, to ja mam problem a ona nie?
Cos tu kurw nie gra. Jesli ona moze wygladac jakby miala jutro sie przerwocic i to jest w porzadku, mowiac ze ona ma inne problemy dlatego nie je to ja kurwa jestem ksiadz. Ja wiem gdy ktos ma zaburzenia odzywiania i jestem tego absolutnie przekonana ze ktos taki jak ona je ma, i jesli ktos chce mi wmowic ze jest inaczej - jestem otwarta walczyc i udowodnic. Ona ani nie potrafi zjesc jednej bulki!!!!
Ale spoko, jesli to tak jest to ja tez chce byc taka chuda, jak ostatnio zamowilam tylko grzyby saute zamiast jakiegos kurczaka too ooo , cala rodzina musi o tym mowic, ale hej, jak ona zamowila osmiornice czy inne morskie gowno w soli i pieprzu, z czego z 5 zjadla 2 i to jest w porzadku nie? bo ona moze, a ja nie.
To jest niesprawiedliwe. Bede robic jak ona, bo jak ona moze to ja tez.
Dzisiaj do tego kurwa zmierzylam swoje nogi i jakims dziwnym magicznym cudem zamiast 48cm jak mierzylam bylo 50. Co kurwa? Ale jak??? Jak moglam tak zle zmierzyc...myslalam ze jebne. jestem gruba jak swinia, jak jebana ciezarowka, szok normalnie. nie chce jesc, jestem gruba w chuj i jak ktos ma cos do powiedzenia to prosze.
Budyn - 140kcl
Jablko - 60kcl
Zupa - 300kcl