Nawet nie wiem co sie stalo, ale wrocilam. Mam juz dosc bycia t grubsza, mam dosc jedzenia o dwa kawalki ziemniaka 'wiecej' . MAM DOSC
nie bede sie poddawac, jesli ona umie powiedziec ze po zjedzeniu jednej frytki ze ona juz sie najadla i ze mieso z jednej z najlepszych restauracji w USA 'nie ma smaku' i ze juz ona w ogole stracila apetyt to ja juz mam dosc. Nie bede ta gorsza ktorej mozna wciskac zarcie, o nie.
Ja tez moge, bylam i tak lepsza, i tak, slyszysz?
Chce wrocic to niskiej wagi, nie wiem czy moim marzeniem jest 38kg w tym momencie, nie wiem czy potrzebuje robic sobie klopotow z okresem, chce miec dzieci... ale chce byc chuda nie nawidze mojego ciala, jest obrzydliwe OBRZYDLIWE
najgorsza budowa gruszki jaka swiat widzial, fuj. jedyne co mozna nazwac gorszym jest jesli ktos ma tulow dlugi jak cholera i krotkie nogi, łączmy sie w tym gównie.
Jestem silna i jesc nie musze, chce ustalic nowe zasady i reguly. Wciaz zastanawiam sie nad kupnem wagi, nie mam kasy i sie jej...boje. Bede mierzyc moje uda, zazwyczaj waze 1kg mniej niz mam w udach.
MÓJ CEL: 43Kg
AKTUALNIE: 49??? nie wiem.
Bede codziennie prowadzic pamietnik co i ile zjadlam, kalorie na dzien: 800 KCL
Juz jestem 7/8 dzien na diecie, efekty widze, tylko uda sa jak dwie masary z boku.
Sniadanie; platki owsiane 250kcl (dodal mleko do tego i troche miodu, fuuj!!)
Plan;
Lunch; couscous, rye bread, nacho filling = 400KCL
Obiad; zupa krem z marchewki - 200
morela szuszona - 28kcl
= 828 KCL
10.09.2016 - 48cm
17.09.2016 - 46cm
24.09.2016 - 45cm
01.10.2016 - 44cm
08.10.2016 - 43cm < GOL