Zajebista jakość, nie ma co.
No ale zdjęć nie mam. To leci to. Dzień chyba mogę uznać za udany. A tą noc za jak najbardziej wspaniałą. Jedną z tych najwspanialszych do tej pory chyba. Po okropnym wczorajszym dniu, cudownie przegadana noc. Wiesz, że to była Noc Świętojańska? Noc radości, miłości i płodności. I teraz może być już tylko lepiej. Musi tak być. Koniec kłótni o chuj wie co. Bo my jesteśmy na to za dobrzy, tak?
Chociaż byłam dzisiaj bardzo zestresowana to jednak 24 czerwca zaliczam do udanych dni. I chociaż spałam jedynie 4 godziny, jestem zmęczona tak bardzo, że bardziej się chyba nie da, to jednak wszystko jest w porządku. I nie chce mi się już pisać. Oznajmiłam ojcu, że w tym tygodniu nie wybieram się do szkoły. I pojawię się tam dopiero na rozdaniu świadectw. Jak super. Jaram się. Bo już wakacje.
`Hej, nie musimy się już bać. <3`
Zostały już tylko 3 dni!
Coby tradycja nie umarła, ukryję coś specjalnego. Ja wciąż nie mogę przestać myśleć o tej rozmowie. I ciągle wspominam. To tak bardzo mnie cieszy. Już niedługo się zobaczymy. Kocham Cię.