następny dzień zostaje u mamy, ten przeszedł odziwo całkiem dobrze, chodz nie obeszło sie od ciągłego pytania: jesteś głodna? chcesz moze ciasta? ale spróbuj tej sałatki! zjedz jogurt! przecież ty nic nie zjadłaś! SZLAK tylko utrudnia!
dobrze było sie przejść na cmentarz mimo ze nie czułam palców i twarzy.. chciałam płakac, myśląc o mojej babci, minął juz prawie rok, juz prawie rok jej nie ma, pamiętam jak mówiła ze pozna jeszcze moje dzieci, ze bedzie jeszcze prababcią, to czemu już jej nie ma? mam takie wyrzuty bo byłam dla niej okropna,, nie chciałam tego zmienić nawet jak wiedzialam ze mi jej zabraknie.. teraz cierpie. dobrze mi tak, ona mnie tak kochała! robiła dla mnie wszystko, chciała dla mnie jak najlepiej! a ja? doprowadzałam ją do płaczu, nie pomagałam jej, nie zajmowałam sie nią, ale kochałam, zawsze kochałam i kocham naprawdę..
idąć sie kąpać spojrzałam w lustro, wielkie lustro gdzie było widac tylko okropne ciało. ciało od pasa w góre jak ciało anorektyczki, a nogi jak dwa wielkie schaby. okropny podwójny brzuch, boczki.. co z tego ze tyle schudłam? moje ciało jest ochydne jak ja mam sie pokazywać? wstydze sie, nienawidze tego świata za niesprawiedliwość inne dziewczyny są takie piękne, szczupłe, chude, pełne energii! a ja? ja jestem zupełnym przeciwieństwem.. męczy mnie to, nie mam nikogo do wygadania, nie mam nikogo do pokochania, nie mam..
boje sie ze zawsze bede sama.
ś:pół serka wiejskiego lekkiego + jabłko(200)
o: zupa krem brokułowa(300)
k: jogurt aktivia(140)
640
przepraszam ze sie tak pożaliłam dzisiaj, nie wiem czy nawet ktoś to przeczyta,
ale nawet to napisałam to dla siebie, łatwiej wygadac mi sie wam, niz komus znajomemu..