przepraszam, że nic tu nie pisze.
że olewam tego bloga, ale serio nie mam czasu.
praca, znajomi, dom, młodszy brat, balety
i pod koniec dnia marzę tylko by zatopić się w łózku.
nie miejscie mi tego za złe.
diety się trzymam, oczywiście.
nie przekraczam 1000kcal
ruszam się.
kawą zabiajm głód.
waga w różnych momentach dnia
waha się pomiędzy 46kg a 47kg
chce żeby było już te pieprzone 40kg!
chcę to przyśpieszyć,
ale wiem że nie da rady.
nie umiem się głodzić,
nigdy nie umiałam i nie mam
takiego zamirau.
miałam dodać zdjęcia,
ale jestem za leniwa, cały czas
są na aparacie.
możliwe że dodam je dzisiaj,
a może za trzy dni; wole nic nie obiecywać.
dzisiaj mam wolne i nie ide do pracy,
bo coś tam towar nie dojechał blablabla.
dla mnie dobrze, pewnie i tak mi zapłacą ;]
odezwał się ON
ciekawe co z tego wyniknie.
tęskiniłam...
ale ta różnica wieku jest nie do ukrycia
8 lat różnicy między chłopakiem a dziewczyną
czy uważacie że jest w tym coś złego...?
chętnie dowiem się co myślicie na ten temat.
swoją drogą ciekawe czy ktoś to czyta..
odezwe się może potem z bilansem.