Zapinamy popręg:)
No to dzisiaj się najeździłam tak, że zadek będzie bolał, ale mniej niż ostatnio, bo siodło mimo, że starsze i bardziej zniszczone to wygodniejsze i koń duuużo wygodniejszy
Przyjechałliśmy do stajni, pana Kazika nie było, bo pojechał do Torunia ale i tak miałyśmy jeździć.
Widzimy Nikite ale nie możemy jej złapać to Bartek idzie po czerwone wiadro, a my z Pauliną idziemy zobaczyć gdzie jest Bruno, sprawdziłyśmy wszystkie pastwiska i konia nie znalazłyśmy
Ukradli !
No to postanowiłyśmy wziąć Fryzke i Agawe, która nie chodziła 2 lata, ostatnio 2 tyg temu Paulina próbowała na nią wsiąść ale nidyrydy.
Zrobiliśmy prowizoryczny okólnik i lonżujemy kobyłe w siodle, ogłowiu i jak już sporo poganiała idę spróbować wsiąść i ..... WSIADŁAM !
Najpierw zawiesiłam się na strzemieniu potem położyłam na siodle i wsiadłam bez najmniejszego problemu !
Chodziłam prowadzona przez Paulinę a potem sama i normalnie na padoku !
Jaka ona wygodna
Paulina ubrała Fryzke chwile pochodziłyśmy na padoku i w teren na stępa
Przejeżdżałyśmy obok młodych ogierów i zorientowałyśmy się, że Agawa ma ruje
Obie kobyły zatrzymywały się co jakieś 5 m.
Spowrotem jechałyśmy to byłyśmy otoczone przez ogiery
Fajnie było oj fajnie