skazańca gęba.

Zgłaszam, że mnie ugębiono.

Nie wiem kto, nie wiem gdzie, nie wiem jak, ale wiem że.

Świecę oczema (sic!). Sic sic sic, jakie głupie słowo. Świecę oczema, co za kicz kolorowy...

Taplaj się w kiczu, kiczu, sic, sic!

Przerażona? Strach, hahaha, strach, przerażona...

Nie ma tego

Co by Ci własne jestestwo (sic!, jestestwo, sic, jakie głupie słowo) usta miało zasłaniać.

Błoto, błoto, sic, sic, z zapomnieniem, bez wynaturzenia!

Średnio znasz siebie...

A ja odgębić się pragnę.  

Choć nie potrafię, to się bawię. Bawię się sama. A nikt nie rozumie...

Hahaha, nie rozumie, bo rozumieć nie ma czego.

Przecież bawię się sama. 

Tworzyć w wolności, bez ograniczeń, poza klatkami i ramami, kopiąc oczekiwania, depcząc zasady, miażdżąc powinności, zmiatając należności, zakazy i 'niewypadłości'! Siła, energia, wyobraźnia, idee, błyski i iskry, szał niepowstrzymania! 

Ferie, nic, nic nie musisz.

Wcale mi się nudzi. Mam za dużo do roboty, o tak!

Biegnę się bawić, tak wiele się chce, tyle zapału...

Mimo że wciąż, a może- coraz bardziej- nie wiem,

Nie wiem, nie wiem, nie wiem...

Nie wiem...

Nie w...