Nadzwyczajnie niezwyczajne święta. Minęły...
I choć brakowało typowo bożonarodzeniowej magii, była magia inna, również urzekająca i niezapomniana.
Tysiące ludzi, nowości, mieszanki, zaskoczenia, wygody.
Mix kulturowy, narodowy, religijny i językowy. Polsko-żydowsko-niemiecko-turecko-bułgarsko-surimamsko-holenderski stół, taki sam urok.
Oj nie, już nigdy nie będę narzekać na taką wizję świąt...
Dziękuję, w życiu bym nie przewidziała!...
A życie w pewnym sensie polega na tym, że próbujesz wielu kawałeczków różnych obrazów (byleby nieszkodliwych) i przekonujesz się, że każdy ma w sobie coś pięknego i pasuje do Twojego życia. Wesołe życie -antyograniczenica!
Dziękuję, dziękuję! Za zaskoczenie, nadzwyczajną wiarę, odurzającą dawkę nadziei i niespodziewane wsparcie.
Zapamiętam, zastosuję, wspomnę, wdzięczność będzie jeszcze większa!
Ach...
Och, ty głowo obłędna,
Ty irracjonalna istoto,
Ty samodestrukcyjna siło,
Miłośniku eksperymentów...
Żyj!
Światełko... Niewiadoma.
Shake, shake, shake!
Huśtawica okoliczności.
Nie wiem.