4 dzien sniadaniowej.

Ta moja sniadaniowa już powoli pod głodówke podchodzi.

Dzisiaj zjadłam łącznie moze 300 kcal, nie więcej. :)

jest dobrze, bardzo dobrze.

jutro rano zjem sobie sniadanko jakies max. 300 kcal, potem nic, a potem pitku pitku urodzinowe < 3

będzie z 30 osob chyba, zobaczymy :)

jeszcze chyba rano się zwaze.

Dzis pieszo ze szkoly 30 min szłam, bylam godzine na fitnessie, dała taaaaki wycisk, ze ręki nie moge podejść.

Troche mi się czarno robilo przed oczami, ale to nic :).

Kocham uczucie pustki w żołądku, lekkości, codziennie widze siebie odrobinke tyci tyci chudszą, a to jest piękne.

Spodnie ktory byly opięte spadają z tyłka- najlepsze co moze byc.

Chce żeby mnie bylo coraz mniej i mniej i mniej i mniej.

W niedziele kupilam kurtke, byla opięta, dzisiaj juz jakby troche wygodniej w niej, luźniej.

Moze chociaz 0.5 cm mi ubyło tu i tam w 4 dni hehe :D