jestem szcześliwa. cieszę sie, że poszłam na próbę. muzyka poprawia mi humor, granie z nimi wszystkimi wprawa mnie w mega pozytywny nastrój. te dwie godziny mogłyby trwać wiecznie :3 i chcę myśleć, że wszystko będzie dobrze. bo będzie, nie? mam w sobie tyle enrgii, psychicznie się przygotowałam na dzienną harówkę, by na wakacje mieć w miarę dobre ciało:). i wierzę, że mi się to uda!
bilans w poprzedniej notce.
bye:*