OGROMNIE DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA MIŁE PRZYGARNIĘCIE,
MAMO, CHCE MI SIĘ WSZYSTKO, MOGĘ FRUWAĆ!
Co do zdjęć to tak oto rozplanowałam sobie listopad, metoda małych kroczków podobno jest baaardzo dobra- unika sie wypalenia :)
Generalnie będę sobie stawiać wyzwania tygodniowe aby uniknąć rutyny. Nie chcę narzucać od razu ogromnego trzygodzinnego repertuaru ćwiczeń i wygibasów bo zwyczajnie stwierdzę, że nie mam czasu ani chęci i zawalę albo szkołę albo ćwiczenia, po prostu powoli wdrożę w życie nowe zasady i zacznę się przyzwyczajać. Poprzednimi razy, gdy chciałam zaczynać perfekcyjnie bez ani jednego potknięcia wytrzymywałam 3 góra 4 dni, za dużo na głowie a tak będą to powolne zmiany ale takie, które wejdą w nawyk :) Chyba troszku zmądrzałam.
A co w tym wszystkim najważniejsze to to, że czuję, ze to wszystko ma sens :)
Moje wyzwania, niby niepozorne lecz jednak znaczące, to:
-> miesiąc bez słodyczy
-> wzmocnienie mięśni brzucha poprzez stanie na głowie (po trzech dniach już potrafię, ha!)
-> oraz wyzwanie na najbliższy tydzień "chair workout", które gdzieś tam znalazłam w postaci fociaka, ćwieczenia aerobowe angażujące duże partie mięśniowe, wydaje mi sie, że będą świetne na wyszczuplenie szczególnie ud i bioder :)
co tydzień będę zwiększać ilość powtórzeń oraz serii
~*~
muzyczka z mojego radosnego okresu, mój gust, jest trochę out of ordinary :)
+ a no i dodaję jeszcze zdjęcia pilnej nauki mat-fiza na jutrzejszą kartkówkę- ah jaka cudowna forma spędzania wolnego czasu, TAK OWSZEM WOLĘ TO OD OGLĄDANIA 90210 I OBIJANIA SIĘ (ironia, gwoli ścisłości :))