Pogoda nie zachęca do wychodzenia, dlatego dziś spacer z dwoma psami.
Szłyśmy przez pole za domem i doszłyśmy na małą łąkę.
Tam psiaki pobiegały trochę.
Saba mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie.
Zawsze po puszczeniu ze smyczy Saba stara się ograniczać Milę,
dziś po (lekko ostrym co prawda) 'zostaw' przyszła do mnie.
Dostała nagrodę i o dziwo nie chciała ruszyć w pogoń za Milą, tylko siedziała i patrzyła na mnie.
Po chwili, gdy Mila już zajęła się węszeniem Saba do niej dołączyła.
Wytarzały się w śniegu, a później Saba nakłaniała Milę do zabawy i uciekała przed nią,
a nie próbowała ograniczać każdy jej ruch jak to zwykle bywa poza domem/ogrodem.
No i miała trzy piękne przywołania.
Biegła pierwsza, a nie jak zwykle bywa na spacerach- za Milą.
I znów wpatrywała się we mnie jak w obrazek, czekała aż powiem, że może odejść.
Dziś pierwszy raz poczułam, że praca z tym psem faktycznie coś daje
i poczułam U NIEJ chęć do współpracy! :)
Potrzebowała jedynie więcej troski, zamiast ignorowania,
które rzekomo miało spowodować, że sama będzie szukać kontaktu z człowiekiem.
Inni zdjęcia: Ja patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24