Wyszliśmy z mojego mieszkania i ruszyliśmy do pobliskiego parku. Mimo późnej pory było w nim jeszcze sporo ludzi. Zdziwiło mnie, że rozgadany Troy, nagle stał się taki milczący. Sama też nie naciskałam na niego. Szliśmy sobie w ciszy. Nawet mi się to podobało. Widać, że nawet w taki sposób możemy spędzać czas. Nagle Batchelor staną w miejscu.
-Stało się coś?-zapytałam się
-Sam nie wiem. Od paru dni żyję jedną myślą.
-Przerażasz mnie, ale jak nie chcesz to nie mów.
-Dominika, ja chcę ci powiedzieć, ale nie wiem jak. To nie jest łatwe.
-Hej spokojnie. Po kolei mów co jest grane. Obiecuję, że postaram się pomóc.
-Skoro tak. Bo widzisz spotkałem taka jedną dziewczynę. Jest wspaniała, nigdy takiej nie znałem. Zawróciła mi całkowicie w głowie. Jak dotąd nie było jeszcze takiej kobiety w moim życiu. Jest piękna, mądra, ma swój charakterek, co dodaje jej uroku. Jest inna niż wszystkie. Widzę, że nie leci na to kim jestem. Po prostu dobrze nam się rozmawia i w ogóle. Zakochałem się chyba, ale boję się jej to powiedzieć.
-Nie ma czego. Szczęściara z niej. Na pewno nie odrzuci takiego faceta.
-A co jeśli ona do mnie nic nie czuje?
-Jak nie spróbujesz to się nie przekonasz.
-Skro tak, to dobra. Dominika, ja mówiłem o tobie. Podobasz mi się, nawet bardzo. Zakochałem się w tobie.
-Ccco? Troy ty chyba nie mówisz poważnie? Nie znamy się długo.
-Dla mnie wystarczająco. Nic na to nie poradzę. Od pierwszej chwili moje serce mocniej zabiło. Wiem, ze może z moich ust brzmi to dziwnie, ale to prawda. Uwierz mi.
-Nie wiem co mam powiedzieć. Nie będę ukrywać, że jesteś mi obojętny. Z utęsknieniem czekałam na każdy twój telefon. Tylko widzisz my tak na prawdę nie wiemy o sobie wiele. Ja nie chcę żeby to było zwykłe krótkie zauroczenie. Uwierz mi, że już kilka razy to przerabiałam. Nie obraź się ale ja chciałabym w końcu stabilizacji.
-Dominika ja to wszystko wiem. Sam chciałbym w końcu znaleźć tą jedną i jedyną. Czuję, że to ty możesz nią być. Ja mogę ci to udowodnić, tylko powiedz co mam zrobić. Daj nam szansę, proszę.
- Zaskoczyłeś mnie. Jak na razie jetem w szoku i nie myślę racjonalnie. Jesteś bardzo interesującym facetem. To wszystko co wcześniej o tobie słyszałam, to jakieś brednie i przekonałam się jaki jesteś. Nie wiem czy będę potrafiła zaufać kolejnemu facetowi.
-Spróbuj. Tylko wtedy się przekonasz, że warto było zaryzykować.
-Bardzo chcę w to wierzyć. Kurcze wiesz ile dziewczyn chciałoby być teraz na moim miejscu. Ktoś by sobie pomyślał, że jestem niepoważna wahając się. No cóż zaryzykuję. Co mi tam raz się żyje.
-Serio? Tak się cieszę.
Na twarzy Troya pojawił się ogromny uśmiech. Chcąc pokazać jaki jest szczęśliwy wziął mnie na ręce i zaczął kręcić się dookoła. W parku było cicho, więc echo odbijało moje krzyki i śmiechy. Kiedy w końcu mogłam znowu bezpiecznie stąpać po ziemi Batch ujął moją twarz, a potem delikatnie musną moje usta. Po kręgosłupie przeszedł mnie miły dreszczyk. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Wracając trzymaliśmy się już za ręce wesoło rozmawiając.
Po dotarciu do mieszkania zaproponowałam, że zrobię nam gorącej herbaty na rozgrzanie, bo wieczór jest dość chłody. Kilka minut później siedzieliśmy już oboje na kanapie oglądając jakiś film. Przez cały czas Troy obejmował mnie ramieniem i bawił sie moimi włosami, co spowodowało, że nie mogłam się skupić na tym co pokazują. Mimo wszystko i tak było przyjemnie. Niestety po jutrzejszym treningu Batch musi jechać do Anglii. Troszkę mi smutno, ale wiem, że widzimy się na sparingu z Lesznem.
-Dziękuje ci za dzisiejszy wieczór.-szepnęłam wyłączając telewizor
-To ja dziękuje. Sprawiłaś, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Nie wiem co bym zrobił, gdybyś się nie zgodziła.
-Oj nie przesadzaj. Jak myślisz damy radę tak być ze sobą na odległość?
-Będziemy musieli. Ja na pewno zrobię wszystko żeby z tobą rozmawiać w każdej wolnej chwili. Zawsze możesz jeździć ze mną.
-Haha kusząca propozycja, ale ja przypominam ci, że mam swoją pracę. Nie mogę tak w środku roku szkolnego zrezygnować. Odbijemy sobie to wszystko latem. Będę miała masę wolnego czasu, więc jak nadal będziesz chciał mnie zabierać ze sobą, to nic nie stoi na przeszkodzie.
-i to chciałem usłyszeć. Mam bardzo mądrą dziewczynę. Moja mama nie uwierzy jak jej o tym napiszę.
-Moi rodzice też padną z wrażenia, że spotykam się z takim facetem, a chyba najbardziej mój tata. No kochany zobacz, która jest godzina. Jak chcesz rano wstać, to trzeba iść spać. Możesz pierwszy skorzystać z łazienki.
-Nie ty idź. A mogę zmienić miejsce spania?
-Nie kombinuj. Mam małe łóżko i się nie zmieścimy. Może innym razem. Za dużo na jeden raz byś chciał. Kto wie jak będziesz grzeczny, to kiedyś się nad tym zastanowię.
-No dobra. Zmiataj do łazienki.
Po 15 minutach byłam gotowa iść spać. Zanim jednak położyłam się życzyliśmy sobie z Troyem spokojnej nocy z pięknymi snami. Oczywiście nie zabrakło buziaków. Leżąc w łóżku ciągle myślałam nad tym co się stało. Jestem taka szczęśliwa, że aż boję się, że to sen i zaraz ktoś mnie obudzi, a tego bym nie chciała.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24