Fort minor - Remember the name
tiaaaaaa no i w końcu przyszła Sobota i czas meczów ;D rano okazało się ze Bośnia i Hercegowina już sobie chcą wziąć z naszego koszyka Ciapka ahahaha ciapek się zadomowił nawet przechrzcili ja na MIRHE xd ahahaha , no i w koncu wypadałoby zagrać , pierwszy mecz z barbariansami wygrałyśmy bezproblemowo 33:0 ;p
No i później rozwaliłyśmy Bośnie i Hercegowinę 32: 0 ;p został nam jeszcze jeden mecz tego dnia który można zaliczyć do wpadki , dziewczyny były zamulone bo spałyśmy koło 2 h i mały wypadek z Marli który narobił nam niezłego stracha& przegrałyśmy z Gruzja 26: 7 ale może to i dobrze kubeł zimnej wody został na nas wylany i nie czułyśmy się już tak pewnie&
Po meczu humory nie dopisywały nie ma się co dziwić& zrobiliśmy sobie wycieczkę nad jezioro Balaton popływały , rozweseliły się było troszkę lepiej ;) Wieczorem omawiałyśmy mecz z Gruzją o w mordę ile tam było błędów& ale najlepsze było przed nami Trener przyniósł lody kubełkowe mrrrrrrrrrr były przepyszne :D ale najlepsze było to że za chwile wszyscy zaczeli rzucać się i strzelać z łyżek tymi lodami ganiać po całym ośrodku xD wszyscy byli wypaprani i posklejani lodami hahahah xd i po tym miłym akcencie poszliśmy spać ;p Rano w Niedziele bojowe nastawienie na pierwszy mecz by zająć 2 msc w grupie , no i się udało bez problemu ;) Następnie miałyśmy grać półfinał z Węgierkami& przedmeczowa motywacja Trenera wywołała u mnie ciarki na rękach a Marta Dybiec się popłakała ;p wiadomo było o co gramy i co chcemy osiągnąć..! dziewczyny wybiegły na boisko i się zaczęło, niesamowita walka o każdy centymetr boiska& no i przez niefart Węgierki jako pierwsze położyły punkty i było 5:0 ( na szczęście nie podwyższyły ;p ) gra się toczyła dalej aż tu nagle Ewka się urwała i przyłożenie dla nas ale niestety w samym rogu boiska i Szczura nie dała rady podwyższyć& w drugiej połowie koło 5 minuty Węgierki znowu przykładają i wynik staje się bardzo dla nas nie korzystny bo 10: 5& dziewczyny grały i grały i za chwile miał się skończyć mecz a my nadal nie mogłyśmy zdobyć punktów a sędziowie nam jeszcze w tym przeszkadzali bo sędziowali pod gospodynie ;/& no i nagle gwizdnęli dla nas karnego Szczura podbiegła żeby rozpocząć a w tle słychać było syrenę kończącą mecz, gramy do martwej piłki o.O ja z resztą dziewczyn na ławce już świrowałyśmy& jedno podanie do Ewki i nie mam pojęcia jak ona to zrobiła ale wbiegła w tłum i za chwile z niego wybiegła i popędziła na słupy :O ooooosz masakra to było cośśś !!! i mamy wynik 10:10 i został jeszcze kop na słupy& ale wiedziałam że Szczura da rade no i się nie pomyliłam :D wygrałysmy półfinał 10:12 :D:D został nam tylko finał :D:D Kolejna fantastyczna motywacja trenera i finał tylko i wyłącznie do nas należał Danii nawet nie udało się przyłożyć honorowego punktu&. Radości nie było końca !! :D bankiet zajebisty ;) i cała reszta też ;)
Generalnie nie spodziewałam się aż tak znakomitego wyjazdu a jednak :d Cudownie było tam pojechać i jestem przeogromnie szczęśliwa że mogłam w tym uczestniczyć ;)
A było tak cudownie dzięki wam : Cześka, Anka, Patka, Ciapek, Ewka , Mała, Aga, Szura, Jadźka vel Jagoda ;p Marta, Szymańska, Jula, Karolcia, Marli , Jaco i oczywiście Trener ;)
Joł :D