Dzidzi podczas dzisiejszego karmienia <3
Wstałam po 5, żeby zdążyć nakarmić przed wyjściem na egzamin. Byłam dużo za wcześnie, ale ostatnio nie można ufać busom, a i łódzkie MPK też jakieś niepewne, zwłaszcza od czasu remontu, więc lepiej wziąć pod uwagę bezpieczny margines czasowy. Sam egzamin taki ykhm, średni. Wiem jednak, że dokładniejsze "przysiąśnięcie" nad materiałem nic by nie zmieniło, bo tego, czego nie wiedziałam, nie kojarzę nawet z książki. Szału nie będzie, ale też nie jest tak źle, żeby nie zdać. Jakoś nie spinam się już niczym. Został mi ostatni egzamin, biologia, za 10 dni. No i to będzie finał pierwszego roku na stomie.
Niby powinnam być wetem, ale z drugiej strony za mocno przeżywam każde zwierzęce zejście i chyba nie udźwignęłabym tego emocjonalnie. Chociaż zdecydowanie lepiej dogaduję się ze zwierzętami niż z ludźmi, mimo, że nie mówią. Moje obecne maluszki są przekochane. Jedzą elegancko, wręcz mam problem z wykarmieniem ich, taka jest bitwa o mleczko. Kocur już mruczy i śpi mi na kolanach, a kocica ma jakieś małe adhd. Ważne jednak, że są żywiołowe i wiecznie głooodne, a to już 4 doby bez kocicy, więc chyba będą żyć.
Zaraz sobie jeszcze trzasnę Chodakowską i idę spać. Miałam pocisnąć tu coś moralizatorskiego, ale się jednak powstrzymam.
https://www.youtube.com/watch?v=njJ7NZMH70M Coraz bardziej imponuje mi band Skillet. Ten kawałek i teledysk dają do myślenia.
Inni zdjęcia: Niema wody na pustyni bluebird11.. fuckit2296Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gd