photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 14 MAJA 2017
167
Dodano: 14 MAJA 2017

Bierzmowanie / RowerowyKraków /

08-05:Pon: 7:30 - 15:00 praca. Paskudna pogoda. Dębica. Pierwsza instalacja w Róży. Standardowo zły wywiad, brak kabla. Znowu na Dębice po kabel. Zrobienie instalacji. Herbata + pyszna szama. Później dokończenie instalacji czyli dowieszenie 24m kabla + cała reszta w domu. Powrót do domu. Obiad. Książka. Na 17:00 z Młodym do kościoła. Wyjście po 10 minutach, biedronka i zakupy. Ale beka hahahaha. Jedzenie donejtów w aucie. Granie. Znowu do kościoła na 18:30. Wejście w połowie mszy. Odwiezienie Sztynksa pod dom, powrót. Film: Firewall. Muzyka. Net.

 

09-05:wt: 7:30 - 16:00 praca. Pierwszy dzień na nowych terenach - praca dla Mielca. Jechanie do miejscowości Otałęż, ehh jak zwykle wszystko pomieszane. Kierunek Breń Osuchowski, odebranie 2 zleceń. Pierwsza instalacja w Brniu. 165m, brak wywiadu. Chwilę zeszło. Lekka patola. Następnie Dąbrówka Osuchowska. Przyjechanie Sylwi, 10 kabli i całe pudło ponów. ;o Brak miejsca w aucie. Akcja z sygnałem... Rozcięcie ręki. Przerwanie instalacji o 15:00. Dom o 16:00. Obiad, prysznic. Na 17:10 pod kościół koło Gemini, przyjechanie Biołego i Kaśki. Ustawianie ludzi itd. O 18:00 Bierzmowanie. 1,5h nawet zleciało. Dołączenie Łukasza i Ziuty, restauracja koło Lidla. Stek, Burger, zapiekane ziemniaki, najs. Siedzenie i gadanie. Powrót po 21:00. Mega padnięcie. Dokończenie drugiej książki Lackberg. 

 

10-05:Śr: 7:30 - 16:50 praca. W końcu słońce lecz -1 w nocy. ;o Rano Dąbrówka Osuchowska. Krótki przyłącz. Koty, psy, króliki i kury, masakra. Znowu akcja z sygnałem. Na koniec sąsiadka rozwaliła: "niech Pan uważa bo w tej rodzinie mieszka zabójca" ;o Następnie na dokończenie instalacji z wczoraj. Zeszło 3 godziny. Pieprzone kable. Pigtail w puszczce uszkodzony. ;x Skończenie o 13:00. Znowu na Breń, usterka lecz wszystko działało. O 14:00 ostatnia instalacja w Otałęży. Młody bachor dobry. Akcja z DZU - awaria. Ough. Powrót do domu przez Szczucin. Obiad. Rozpoczęcie nowej książki - Kamieniarz, Lackberg. Łóżko i muzyka. Kolacja. Rower - myjnia + jazda po osiedlu KRZ. Film: K-19.

 

11-05:Czw: 7:45 - 15:30 praca. Podczas jazdy umawianie instalacji. Na początek Otałęż. "Udar" masakra, współczuję. Robienie montażu do 11:30. Znowu tel od Sylwi, że wzorajsza instalacja "nie działa" Ough. Dąbrówka Osuchowska, oczywiście wszystko działa, co za debilni ludzie. Druga instalacja obok, spoko gościu, fajne Krosy. Akcja z peszlem, jakoś poszło. Powrót przez Żabno, odwiezienie Michała i dom. Obiad. Łóżko i książka. Snajper. Wieczorem na Myjkę ze Scottem + jazda po osiedlu KRZ. Film: K-19.

 

12-05:Pt: Urlop! Spanie do 9:00. Nici z wyjazdu do Krakowa przez deszcz. ;x Z rodzicami do Krzyża, następnie spokojna, rozmowa przez tel ze Skarbem + czytanie książki. Następnie na Krakowską - BrukBet. McDonald's i obiad: Big Mac + McChicken. <3 Ough, myślałem, że już koniec a tu Majster. Do domu, kasa, powrót do Majstra po 4 krzesła, znowu dom. Po raz trzeci do Majstra po 2 krzesła dla babci, dom. I kurwa po raz czwarty do Majstra po 2 krzesła i stół, nerrrrrrrrrrwy. Ogarnięcie się. Rowerem do Skarba na 18:00. Rozmowy. Łóżko i film: Uciekaj! Wspólna kolacja. Powrót do domu. Dogadanie się z Rafałem na jutro. Sprawdzanie pociągów, trasy itd. Kima po 23:00.

 

13-05:Sob: Pobudka o 4:50. Śniadanie. Spakowanie rzeczy i Scottem na dworzec. Żabka. Pociąg o 6:13 do Krakowa. Muzyka. Podjechanie na Plac Centralny, trochę błądzenia lecz udało się dojechać. 9 osobowa ekipa, od razu jazda do Niepołomic. Mżawka i mega ślisko... Dołaczenie "Bananowego" :D Fajne tempo. Wbicie się na Wiślaną Trasę Rowerową. Jeden gościu odłączył się po 40km jazdy. Coraz gorsze warunki. Wszystko w piasku. Cali mokrzy. Zalipie. Odpuszczenie Szczucina. Jazda na Żabno, mało brakowało a byłby dzwon na skrzyżowaniu. :/ Dołączenie kolesia z Łęgu, Tarnów i McDonald's na koniec. Połowa ekipy ruszyła na Kraków, reszta na pociąg. Powrót do domu. Strava. Muzyka. Prysznic. Auto i znowu do Maka po jedzenie. :D Do Skarba, jedzenie. Od 18:00 do 22:00 oglądanie Grand Prix Warszawy. Fredka mistrz. Kolacja. Powrót do domu.

 

14-05:Ndz: Budzik o 8:35, spanie do 8:50. Szybkie śniadanie. Znowu rower. :D Myjka koło Grosaru, nasmarowanie napędu i na rynek. Po 10:00 wyjazd z Piotrkiem, Wojtkiem i Kazkiem. W Skrzyszowie dołączenie Krzyśka. Lajtowa jazda, gadanie z Krzyśkiem przez pół drogi. Podjazd na Ostry Kamień, przerwa, zjazd, kolejny podjazd na Gilową Górę, mocne tempo z Krzyśkiem. Strava nie zaliczyła segmentu, ough. Piękne tereny. Pogoda mistrz, pierwszy raz na krótko. Pod koniec tempem Krzyśka, czyli 38km/h po płaskim. Dokręcenie do setki przez Zaczarnie. Wpadnięcie Kaśki, później siostry i Grześka. 3 miski zupy. Batman. Przerabianie zdjęć ze stravy. Na 17:30 po Skarba i Basię. Jazda przez Lotniczą, Skrzyszów i zalew. Spacer + zdjęcia. Później przejażdżka przez Zalasową, Tuchów, Tarnowiec. McDonald's z Basią, lol. :D Zamkowa. Leżenie i mega katar. ;x Powrót po 21:00 a niebo jeszcze szare, najlepiej. Oby było słonecznie przez cały czas...

 

 

 

Dobry tydzień, dużo wydarzeń, nowi ludzie.

 

Kocham Mocno! <3

 

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=KmivpCAajZ0

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o barnej666


Inni zdjęcia: 27.7 idgaf94Dno pamietnikpotworaOSTATNIE KSIĘŻYCOWE ŚWIATŁO xavekittyxTo nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinamRekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gd