Tak króciutko mnie nie ma, a już mocno tęsknie. W sumie tyle tylko chciałam napisać, ale może coś jeszcze. Chciaż jest późno i nie wiem czy chce mi się myśleć.
Śniło mi się, że przeze mnie ktoś jedna z członkiń kółka różańcowego popełniła samobójstwo. W sumie trochę mi smutno było.
W sumie to jest calkiem mozliwe, że moja podświadomość w pełni realizuje się w postaci kota. Kotu towarzyszy pewna próżność. Jestem próżna, tak trochę może. Psychicznie raczej.
Mocno czekam na wakacje. Czekam na ludzi, bo chcę rozmawiać. I odnawiam stare znajomości.
I coś dla Żbika od jego ulubionego autora o jego ulubionych zwierzątkach:
"W takich chwilach potrafimy dostrzec nie tylko ciało fizyczne, lecz również stan emocjonalny człowieka. Podobno taką zdolność mają koty, i ja w to wierzę."
Paulo Coelho - Czarownica z Portobello
Buziaki z Belgii.