Odwlekanie czego kolwiek jest o tyle złe, że z każdą jednostką czasu odkładana czynnośc traci na wartości.
Tak jak z jedzonkiem.
Nawet jeśli jemy rafaello po terminie, już tak nie smakuje, ani nie chrupie, tak samo jak by smakowało gdyby zostało skonsumowane zaraz po zakupie. prawda?
Więc po co było odwlekać pół roku otwarcie tego pudełeczka ze smakołykami, odmawiając sobie przyjemności za każdym razem gdy myśl konsumpcji naradzała się w małej głowie? Za każdym razem tłumaczone to było oczekiwaniem na wyjątkową okazje umilenia sobie bezsensownej chwili. W tym wszystkim przeoczono datę ważności. I to już nie smakuje tak jak kiedyś mogło. I po chuj było czekać.
I tak to wpierdole, ale nie tego się spodziewałam w smaku. Spotkało mnie rozczarowanie. A gdybym podjęła decyzję dużo wcześniej, mogło by byc tak jak zakładałam.
Tyle, że czasem wolimy czekać
niż zjeść.
A przecież gdy się skończy możemy kupić
nowe.
Tyle, że często nie chcemy iść do sklepu.
A nawet wyjść z domu.
wolimy czekać w wierze, że musimy
wmawiając sobie urojone przeciwności.
chyba poczęstuję rodzinę. <3
ale jestę psychologię.
Inni użytkownicy: nfdsoasazeazejoaoamarbixokarolinahereloljusttoseeyourpicsania92kbanditooo123basiac2srodololo
Inni zdjęcia: WĘDRÓWKA KSIĘŻYCA *22.06.2025r.* xavekittyx. unukalhaiTarot surprisemotherfuckerMarsz. ezekh114Novum. ezekh114:) milionvoicesinmysoulKomnata królowej bluebird11.. fuckit2296;) virgo123Inny świat judgaf