http://www.youtube.com/watch?v=AV1MAopZCKA
Dzisiejszy dzień był inny. Wiedziała, że coś sie zmieniło i chyba na lepsze. Mimo utraty kogoś bliskiego, jej humor sie polepszał. Czuła, ze zbliżają sie te dobre dni. Od dawna na jej twarzy nikt nie widział uśmiechu, a w jej oczach nie było radości. Tego dnia było inaczej. Miała dobry humor, śmiała sie i uśmiechała do wszystkich. Byłą po prostu szczęśliwa! Nie zwracała uwagi na tych, którzy ją ranią, obgadują czy traktują jak powietrze, po prostu byłą sobą. Może to przez pewne osoby? Po prostu chyba musiała z kimś porozmawiać na poważnie, na żywo a nie przez wszelkiego rodzaju komunikatory, jak dzieci. Potrzebowała wsparcia, wyżalenia sie komuś. Podzielenia sie problemami żeby nie trudzić sie z nimi samotnie. Po takich konwersacjach czułą, że ma jednak w kimś oparcie i moze na kimś polegać. Mimo, że wiele osób traktuje ją jak zabawkę której chcą ale już za 5 min odstawiają ją w kąt, bo maja takie humorki. Jednak prawda jest taka, że mimo tego że została skrzywdzona przez wielu musi odróżnić tych dla którcyh czasem warto cierpieć.
Gdy nadszedł wieczór spotkałą sie z nim, z tym jedynym na całe życie. Siedzieli obok siebie oglądając gwiazdy. Ale wiedziała że ta jedyna "gwiazdka z nieba" siedzi obok niej. Gdy tulili sie do siebie czuła, że byli jednoscią. Nie lubiła tych chwil gdy musieli sie rozstawać, bo od razu zaczynała tesknić.