W sumie to ci powiem jak się miło siedzi w murach,
Inni z głową w chmurach, ja w pokoju bez drzwi,
Kolejna bzdura, mam nadzieję - dobrze ci się śpi,
Bo u mnie z tym różnie, czasem podglądam słońce,
O piątej rano, słusznie myślisz, nie jest gorące
Problemy palące, nie staraj się zrozumieć,
Najbardziej drażniące to, że tego też nie umiem,
Co się we mnie zrodziło - gniew do wszystkich na około,
Może ci się obiło - czasem było wesoło,
Chyba mi odbiło, a życie jest życia szkołą,
Wiem, kiedyś ci się śniło, dajmy spokój pierdołom.
Płoną stosy nagich ciał, płoną łacińskie krzyże,
Z zadanych przez nas ran, nikt się kurwa nie wyliże,
Demoniczna Armia Jednocząca Komanda Seth'a,
Strzela słowem w wasze mordy, odbezpieczona beretta,
I magazynek pełny, jak twoje gacie skurwielu,
Rośniemy, kurwa, w siłę, był jeden, teraz jest wielu,
Składasz ręce w znak trójkąta, modlisz się hipokryto,
Tępo powtarzasz formułkę, bezmyślnie na pamięć wyrytą,
Kiedy u twych drzwi staną żołnierze rogatego,
Nie zdążysz nawet jej zmówić, nasz gniew wybuchnie jak de Fuego