Nagła zmiana tematu ... :)
Na pozytywniejszy niż the last one :)
Dzisiaj zostałem utwierdzony w przekananiu pięknych i jakże prawdziwych słów "Braci się nie traci ..."
Szczera prawda ...
Dzisiejsza notka jest pisana pod wpływem impulsu emocjonalnego, ponieważ nie miałem dzisiaj ochoty nic pisać, ale jak już piszę ...
Od rana ... hm ... przez pół dnia motor czyściłem :P (jutro wstawie foto)
Później pojechałem do miasta i spotkałem się z Kasią i Effką :)
Zjedliśmy pizze (effka:P), wypiliśmy co nie co ... Pepsi :)
Odprowadziliśmy Kasię i poszliśmy z Effką do Bistro Bravo na koktaile :P
Spotkaliśmy całkiem przypadkowo Piczusię i Cambell :P
Wypiliśmy koktaile, pośmialiśmy się i poszliśmy do mnie do domu :P
Cambell musiała oglądnąć sobie swoje Anime co leciało w TV ...
Rozstaliśmy się w deszczu, który pokrzyżował nam plany dojścia do domu na nogach :)
A potem ... sama przyjemność i poprawa humoru :)
Przekonując się o prawdziwości powiedzenia "Braci się nie traci" :):):):):)
Na fotce oczywiście Cumulus w stadium rozwoju pionowego :)
Bla, bla, bla ... :)