tam i z powrotem

Moje ostatnie trzy tygodnie działy się w jakiejś paralelnej rzeczywistości. Nie wiem, co rzec, wiem tylko, że przedsmak długoterminowych wyjazdów jest tak samo zachęcający, jak zniechęcający.

Moja droga rodzina, która po raz pierwszy pojechała na wakacje beze mnie, informuje mnie co piętnaście minut o postępach w powrocie, a ja staram się ogarnąć po ponad 30 godzinach drogi z powrotem, milionach przesiadek i spaniu w dziwnych miejscach. Jeśli wyjeżdżając nie znałam życia, teraz z pewnością już je znam.
Nie mam na razie sił napisać nic więcej prócz tego, że było cudownie, ale Gdów, mimo całego syfu, który unosi się tu w powietrzu, pachnie ładniej niż Gdzieindziej. Mam za dużo do rozpakowania, za dużo do wspominania, za dużo do powiedzenia i za dużo do myślenia. Jest fajnie, naprawdę jest fajnie.

Pozdrawiam, Kam :)

http://www.youtube.com/watch?v=fweNLKBCh5A