5 dzień naszego wypadu. Gorzów Wielkopolski.
Jeszcze jesteśmy nabuzowani Woodstockiem. Jak zwykle są to niezapomniane chwile. Och. ;-D
Chłopaki zaraz przyjdą z browcami. Niestety dzisiaj to ja się poświęcam i nie piję, ktoś w końcu musi być kierowcą. :-D
Linda jest w swoim żywiole, to wiadomcia. X-D