Dzień był ogóle zajebisty, jak każdy. Kocham te wakcje. :-D
Narobiłam sobie zaległości. Jak zwykle.
Dzisiaj było zajebiste karaoke.
Ja z Dawidem śpiewaliśmy Welcome to St Tropez.
Problem w tym, że ja śpiewałam męską kwestie a Dawid babską. X-D
Wiedzieliście, że on ma taki głos? ;-D
Kondziu był przyjebany: - yeaa! Dawid! Dajesz kotku!
Mam być zazdrosna? ;-D