i tak, kończy się ten rok. dużo, dużo się w nim zmieniło. zaczął się standardowo, czyli wielkim kacem.
nie myślałam, że tak wiele rzeczy jest się wstanie zmienić przez jeden rok, zaledwie przez dwanaście miesięcy.
przecież to nic w porównaniu do tego ile już chodzę na tym świecie. jednak ten rok wniósł wiele zmian do
mojego życia. porażki, zwycięstwa..ps. porazek wiecej .
kłótnie, przeprosiny, głupawki..powroty i rozstania tego też nie brakowało. nauczyłam się, że niczego nie wolno żałować, ewentyalnie czegos czego sie nie zrobilo.<3
nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, naprawdę. a karma zawsze wróci. powiedzmy.
jakieś postanowienia, cokolwiek? są. to już połowa sukcesu. teraz tylko trzeba ich dotrzymać co nie będzie łatwe.
czy chcę czegoś w nowym roku? na chwile obecną chciałabym, aby przestała mnie bolec dupka, bo od wczoraj
boli <3 gleby<33>. a tak to chyba nie chcę niczego. na wszystko przyjdzie pora. może wreszcie uda mi się ułożyć wszystko 'uahaha'
w takiej kolejności w jakiej powinno być. chociaż nie. chcę się cieszyć każdym nowym dniem.
wczorajszy wieczor podobal mi sie przezajebiscie <3 pokazalam klase kurwa... Kurwa no wlasnie... -.-` hmm
`Jednym spojrzeniem rozbijam ich dlugie zwiazki..?` od poczaktu roku kurwa znowu sie zaczyna kurwienie , szmacenie, chuj wie co jeszcze.. aaaaaaaagagragagarrr ! chuj z tym.. Noc byla mila <jednak co w rodzinie to nie zginie%%%%%> , nie wiedzialam za bardzo o co COMON po 3 szampanach i 4 x o.7 powiedzmy sobie prawde ;] zgona zaliczylam o 9.. pozniej to juz tylko on zaliczal mnie , co jakies 3 godziny... Wygladalam jak gwiazda i tak sie czulam , co bylo bardzo bardzo pro. dzis jak to dzis..o 8 przybywszy z imprezy wrocilam o 11 do domu mimo tego ze nie spalam nie jestem zmeczona, proboje przypommniec sobie niektore momenty JEGO SLOWA i moje slowa ktore moze nie byly na miejscu, mimo wszystko zaluje ze nie doszlo do TEGO i po raz kolejny mowie sobie prawde o tym kim jestem :]...
hmm wyrzuty sumienia ? -
a co to jest ?
Nigdy nie mogłam pogodzić się z kreowaniem mnie na symbol seksu. Z seksu uczyniono przedmiot. Nienawidzę myśli, że mam być przedmiotem.
Marilyn Monroe