Ferie dobiegają końca, miałam bardzo wiele pomysłów jak pożytecznie spędzić ten czas jednak wygrało lenistwo i chęć 'wybawienia się'. Przykro mi, że nie udało mi się zrealizować dzisiejszego wyjazdu ale z pewnością to nadrobimy i nie tylko to. Za tydzień znów się bawimy, dwie osiemnastki zapowiadające się nieesamowicie, a tu niestety powrót do szkoły i konieczność zejścia na ziemie. Jak wytrzymać ten tydzień? A nie wybaczcie, jak wytrzymać te wszystkie tygodnie do czerwca? Jak pogodzić ogrom nauki, jazdy związane z robieniem prawa jazdy oraz te wszystkie urodziny wszak nasz rocznik świętuje już nie byle jaką rocznicę.
Wczorajsze urodziny spędzone z rodziną okazały się lepszą imprezą niż w sali obok, w której odbywało się wesele. I dobrze. Teraz czekam jeszcze na uczczenie ich w jeszcze mniej grzeczny sposób;-)
Powodzenia w jutrzejszych pobudkach o siódmej rano.
Jeszcze raz za wszystko dziękuje, w takich dniach człowiek dowiaduje się kto jest jego prawdziwym przyjacielem.
Dziękuje Cath, za ten telefon o dwunastej w nocy kiedy mega zaspanym głosem śpiewałaś mi sto lat;d <3.