Renesansowe ogrody przy willi D'Este w Tivoli.
Piękna miejscówka <3
I tak oto powróciłam jako murzyn ze zbyt nasłonecznionej Italii, w której poziom ludzkiej głupoty przekracza wszelkie granice a ego kurduplastych, gwiżdżących na blondynki Włochów wzrasta z sezonu na sezon...
Co mnie cieszy? Tylko jedno: powrót do (mam nadzieję) normalnych temperatur!
Oby upały się skończyły, bo zdechnę !!!
dobra... ten song nie jest taki zły jak myślałam: