Oskar i pani Róża
Bo są dwa rodzaje bólu,
Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe.
Cierpienie fizyczne się znosi.
Cierpienie duchowe się wybiera.
Które cierpienie ja wybrałam sama nie wiem. Pewnie znajdzie się ktoś kto wie jakie wybrałam, ale prawdę mówiąć nic nie wie. Tak samo , gdy cierpię, gdy coś boli to wkoło daje się słyszeć wiem co czujesz a tak naprawdę ten ktoś nie wie nic. "Wiem co czujesz" wydają mi się puste i pozbawione jakiegokolwiek sensu, więc po co? Wolałabym usłyszeć "Nawet, gdybym starał się postawić w twojej sytuacji to i tak nie wiedziałabym co czujesz, bo choć znam Cię bardzo dobrze to w cierpieniu człowiek zmienia się" i jeżeli sam nie wie co czuje to tym bardziej inne osoby nie mogę wiedzięć. Może nie estem jeszcze gotowa a może chcę iść na łatwiznę wiem, że czeka mnie szczera i powazna rozmowa z bliską mi osobą, a gdy moje podejrzenia potwierdzą się co wtedy? Boję się cholernie, tym bardziej, że zaufałam tej osobie co wtedy jak potwierdzi moje podejrzenia NO CO!!!??? Z jednej strony wolałabym by skłamała aniżeli miałaby potwierdzic moje podejrzenia, ale zgadzając się na to dobrowolnie zgodziłabym się na kolejne kłamstwo, którego się brzydzę, ale chcąć usłyszeć prawdę mogę obawiać się najgorszego, straconego zaufania do tej osoby a nie chciałabym jej stracić. wszystko jest tak cholernie trudne. Może za dużo chcę wiedzieć, może niektórych rzeczy nie powinnam drążyć tylko zostawić je losowi, ale wtedy do końca zycia zostanie te jedno ALE.
Chcę poniedziałek