ten tydzien jest talk nudny ze bardziej sie nie da.postaram sie ogarnac....chociaz czarno to widze.
odjutronizmjest straszny...
jakis cud sie stalbo moi wspolokatorzy zaczei sprzatac. oczywiscie tych dwoch co zawsze boreszta ma wyjebane.
cipy z nich i tyle, bo zamiast zalatwic to z tym polunem i z ciapatymi zeby tez sie wzieli do roboty to wola to sami zrobic.
i co do ciapatych z mojego domu. ogolnie nic do nich nie mam ale zyje w NL tak dlugo ze moge stwierdzicze niestety dobry porzadny ciapaty jest jak dobry porzadny polak-jest mniejszoscia narodu. ciapaty ktory ma szacunek do innych jest jak polak ktory NIE jest zawistny, i wiecznie nie zadowolony- czyli istnieją ale jest ich malo.
taka sytuacja: zakladam buty, kurtke..wchodzi dwoch typow do chaty, najpierw wlazi jeden ciapaty, minal mnie bez slowa chociaz razem mieszkamy, za nim idzie drugi, minal mnie jak by mnie nie bylo, za nimi idzie taki mlody typek (typowy holender z ryjka) patrzy na nich taki zdezorientowany, tez mnie minal ale odwraca glowe w moja strone i mowi "Hoi! no to mu odpowiedzialam, usmiechnelam sie, tez sie wyszczerzyl, spojrzal jeszcze w strone pokoju cipatych i na mnie takim ppytajacym wzrokiem. no to tylko wzruszylam ramionami
holendrzy sobie mowia "hoi" na ulicy, obcy obcemu wiec pewnie byl chlopak w szoku.
.