W piatek 08.04.2022 skończyło się moje życie. Skończyły najszczesliwsze lata. Skończyły się wspólne plany i marzenia. Skończyły przygotowania do ślubu. Skończyło wspólne ogladanie filmów. Skończyły sie wielogodzinne intelektualne dyskusje. Skończyły wspólne podróże. Skończyło wspólne gotowanie. Skończyło wspolne sluchanie podcastow kryminalnych. Skończyło sie cium cium pok pok ciu ciu i ciosek w nosek. Skończyły wspolne momenty. Po 8 tygodniach niewyobrazalnego bólu i cierpienia, z szokujących przyczyn zmarl moj ukochany. moj Master. moje przeznaczenie. moje zycie. moj przyszly maz. Nie ma i nie bedzie już nic poza wegetacja. Zostaje przy zyciu tylko dla psa, bo kiedys obiecałam, ze go nie zostawie. Umieram z rozpaczy i tesknoty.