plaza w Zandvoort aan zee jest zupelnie inna niz ta w Den Haag. calkowicie płaska i czułam jakbym szła po chodniku a nie po piasku.,
duzym plusem w Holandii w przeciwienstwie do Polski jest to ze po plazy nie chodzą irytujac sprzedawcy którzy drą ryja z typowym akcentem i tekstami w stylu "jagodzianki dwu smakowe jagodowo jagodowe" "lody lody zimne lody, swiezy popcorn, kukurydza gotowana..." itd. tu jezdził mega kolorowy traktor z przyczepką i dzwoneczkiem dawal o sobie znac.
nu ale w Polsce by to nie przeszlo. jak traktor to i jakas benzyna- wiec sie nie oplaca, lepiej zatrudnic licealiste luub studenta, kazac mu dzwigac wszystko, lazic w upał krzyczec i zaplacic najnizsza stawke, oczywiscie jesli utarg bedzie odpowiedni...albo nie zaplacic wcale bo wiekszosc pracuje w sezonie na czarno.
wczorajszy dzien baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo aktywny.
Haarlem jest cudowny a Leiden...no coż - przereklamowane
a dzis kierunek Tilburg i....
Roze Maandag!