Chcę, żeby nad moim miastem przeszła narkotyczna chmura,
żeby obsypała brudne ulice kokainowym śniegiem.
Chcę sztucznej zastawki, żeby przestać kierować się sercem.
Chcę wreszcie jakiejś przeciętności, zamiast ciągłego wpadania ze skrajności w skrajność.
Chcę worka uśmiechów, żeby wyrzucić wszystkie maski.
Chcę zaprzestać utrudniania sobie zycia.
Chce, żeby ktoś mnie zabił - nie chcę pobrudzić sobie rąk.
chcę zobaczyć, jak to jest być kimś innym niż się jest.
Chcę więcej się nie zastanawiać, czy lepiej podciąć sobie żyły czy się powiesić, chcę zdecydować.
Chcę przestać żyć w biegu.Chcę przestać żyć.
Chcę przestac myśleć, że mam dla kogo. Chcę przestać myśleć.
Chcę, żeby moje serce zaczęło bić miliard razy szybciej. Chcę, żeby przestało bić.
Chcę nie być więcej chodzącym paradoksem.
Chcę totalnego zobojętnienia. Chcę zupełnego zaangażowania.
Chcę tańczyć w deszczu na dworcu, w otoczeniu fabryk.
Chcę położyć się w centrum miasta na kolanach Tuwimowi i więcej nie wstać.
Chcę potłuc wszystkie lustra, żebym nie musiała więcej na siebie patrzeć.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
nie o sesję chodzi.
sesja to nie moja broszka, nie mój temat, sesje pierdolę.
mam za sobą 4 egzaminy, dwa z nich na 100% zaliczone, jeden na pewno nie.
jeszcze jeden egzamin przede mna, z teatru, z ktoprego paradoksalnie czuje się najmocniej.
wszystkie konwersatoria pozaliczane. Z zaliczeń same 5tki.
o co mi więc chodzi?
____________________________________________________________________
Ostatnio chodzę do kina więcej.
Ostatnio więcej filmów, mniej snu, mimo nieuczenia się.
Ostatnio montaż.
Ostatnio Yann Tiersen.
Ostatnio myśli o odliczaniu.
Ostatnio mi się nie chce.
Ostatnio moja poduszka pachniala Tobą.