Mamo, naprawdę. Nie martw się. Ja tylko umieram.
moje mordy kochane <3
dawno mnie tu nie było, ale w sumie nie mam czasu pisać . ;)
z tamtego tygodnia tygodnia w szkole nie pamiętam zbytnio więc nie opiszę co się działo ciekawego ale w sumie chyba nic szczególnego ;)
tylko przekonałam się, że piątek 13 to na prawdę jest pechowy dzień -,-
ale o tym wspominać nie będę bo Ci co powinni to wiedzą o co chodzi.
w sobotę był mały melanż . ;) w sumie mimo wszystko było bardzo pozytywnie . ;]
a niedziele spędziłam całą w domu bo pogoda była taka do dupy że szok, a potem do internatu koło 20 . ;)
a ten tydzień to po prostu rozpierdolił system <3
w poniedziałek pierwsza najebka w internacie, to co odpierdalałam to przebiło wszystko <3
dobrze, że nikt z wychowawców się nie skapnął -,- . pierwszą kłótnie z dziewczynami z pokoju mam za sobą, ale przeprosiłam ich na drugi dzień na trzeźwo i już jest na szczęście okej ! . ;)
we wtorek za to pierwsze wagary i mam nadzieje, że kurwa ostatnie . :D
policja nas spisała za picie w miejscu publicznym i teraz jest trochę lipa . ;)
potem moja kochana Klaudia się tak najebała, że bałam się wejśc z nią do internatu :p
niestety kierowniczka dowiedziała się, że byłyśmy na labie ale nic w sumie z tym nie zrobiła ;)
gorzej z wychowawczynią ale to przemilczę . ;D
od wtorku miałyśmy być grzeczne, ale niestety słowo wódka wszystko zmieniła...
niestety znalazłam się w złym miejscu i nie o właściwej porze. w poniedziałek zapadnie decyzja, czy nas wyrzucą z internatu czy nie. ale jestem dobrej myśli bo wychowawczyni powiedziała mi, że wierzy mi że wtedy nie piłam a zresztą było po mnie widać , że byłam trzeźwa ;)
w czwartek złapało mnie choróbsko, gardło mnie napierdalało tak że nie da się opisać, czułam się tak chujowo, a gnojki jeszcze musieli akurat wczoraj zrobić nam chrzest . ;)
mimo wszystko było zajebiście, wyglądałam najgorzej, ze wszystkich ale tak to bywa jak się już zaprzyjaźni ze starszymi chłopakami . :d
dziś po pierwszej lekcji pojechałam do domu bo tak się chujowo czułam że tego nie da się opisać, kaszel mnie męczy a do tego jeszcze katar, dobrze że Dawid ze mną pojechał ;D
myślałam, że po wypiciu amareny na dworcu mi przejdzie ale myliłam się . :D
a teraz leże i umieram, miałam jechać na koncert ale kuruje się bo muszę być jutro w miarę zdrowa !
mam na jutro aż 3 propozycje spędzenia dnia, 1.Do Krosna do mojej Metalowskiej <3. 2.Do Sanoka na grila. 3.Sztygarka . ;) jeszcze nie wiem którą opcję wybiorę ale to wyjdzie w praniu . ;]
a tak poza tym to chce już niedziele i chce do internatu . ;)
nie wiedziałam, że przez 3 dni mogę się tak stęsknić za tym miejscem, tam teraz jest mój dom i ludzie których mega,mega,mega lubie <3 .
dobra koniec tego pierdolenia. <3
ELOSZKA.