Przez chwilę poczułam się jak stara babuleńka, siędząc wygodnie w fotelu, z kubkiem kawy, czytałam różne 'perełki' z dawnych lat.
Może nie było to tak strasznie dawno temu, ale patrząc z mojej perspektywy 12 lat to prawie jak pół wieku.
Trochę się pozmieniało! oj tak! Ale w sumie, nie to mnie najbardziej ruszyło.
Chyba zdałam sobie sprawę, że w pewnym momencie, w ciagu tych dwunastu lat, nagle zabrakło jednego, a może i więcej, elementów swego rodzaju układanki. Wszystko da się przetrwać i wszystko przeminie, tak pisała mi babcia. Ale mimo to zawsze zostanie pewien żal, nidosyt i chęć znania odpowiedzi na pytanie 'jak by to było gdyby..?'
Oraz z cyklu: do zapamiętania!
"z jakiego jesteś zpodznaku?" :D
Jednak warto trzymać stare rupiecie! :)