To ja :).
Jest już drugi dzień weekendu, a ja czuję, że to mi nie wystarcza. Dobrze jednak, że zbliżają się Święta... Już gdzieniegdzie nimi powiewa ;).
Teraz jest dobry czas. Nie wiem na co... właściwie na wszystko. Idealny wręcz. Humor mi się zdecydowanie poprawia, a w sumie ostatnio nawet się czuję troszkę zmotywowana.
Wczorajsza sobota nie polegała na siedzeniu w domu... Wprawdzie nie mogłam z różnych względów jechać do Ścia, ale wczesnym popołudniem wybrałam sie do Tyszmenka, z którym się nie widziałam kupę czasu :o! Było jak zwykle... po naszemu xD :* No bo, jak zawsze, musimy odwalić coś dziwnego i szalonego :D.
Pod wieczór poszedłem z Igą i szalonym psem (Luką) na spacerki :*. A później do Igs, no i efekty macie powyżej :D.
To właściwie była najlepsiejsza sobota ostatnimi czasy, ponieważ wcześniej praktycznie nigdzie sie nie ruszałam... I myślę, czy dzisiaj przypadkiem nie zrobić sobie jakiegoś długiego spaceru.
Wybaczcie za moją nieumiejętność składania zdań mimo tego, iż przynależę do klasy humanistycznej... To jestem ja po prostu, chyba nie umiem pisać :)
Miłej niedzieli :D