Taki dzisiaj pozytywny i świąteczny dzień. Czasem tak bardzo kocham moich rodziców, że nie umiem tego ogarnąć. Uwielbiam z nimi płakać ze śmiechu, przedrzeźniać się i zachowywać się jak niedorozwinięte przedszkolaki. :) Nie wierzę, że za dwa dni święta. Trzeba kupić prezenty, upiec ciastka, zrobić pierogi, ubrać choinkę, ogarnąć sylwestra, zrobić tyleeeeeeee rzeczy, ale przede wszystkim się wyspać. Tak szybko się za to zabrałam, norma. Ale teraz nie ma opierdalania się, jutro z rana zaczynamy działanie, a w nocy melanżujemy.
+ ostatni odcinek piątego sezonu californication to dla mnie dopiero koniec świata. 13 styczniu, czekam. :(((
ALL I WANT FOR CHRISTMAS IS U, WARM COFFEE, BED&COOKIES