co prawda film był beznadziejny, jednak utwór uzależnia. przesłuchujesz raz i chcesz jeszcze. i jeszcze. i jeszcze. mam słabość do parokrotnego powtarzania wyrazów. pełen podziwu, że chce mi się tyle pisać? przecież to wszystko pisze się samo, tu nie ma nawet chwili zastanowienia. tak, jakbyś nalewał wody do czajnika - lejesz, dopóki nie masz wystarczająco. widok swoich myśli w postaci słów na monitorze pozwala się nad nimi zastanowić nieco bardziej, a co za tym idzie - dojść do lepszych wniosków niż te, do których dochodzi się, jadąc samochodem/pociągiem/tramwajem. ew. autobusem, ale to rzadko. albo malując paznokcie. albo leżąc z kotem na łózku i słuchając muzyki, jak to robiłam dzisiaj. stwierdziłam, że niewiele mam do zrobienia, więc pozwoliłam sobie na swobodę myśli, a teraz próbuję spłodzić jakieś wypracowanie z polskiego. no i muszę narysować strukturę szkła. okej, wypracowanie zrobi się kiedy indziej.
pewien znajomy wieszcz mówił mi, że dziś minął ostatni ciepły dzień w tym roku. a ja nadal nie mam kurtki na zimę.
właściwie to nie ma ochoty pisać. jest w swoim pokoju, z Klarą na pościeli. nie wie za bardzo, co myśleć. szczerość odbierana jest jako atak, a poczucie winy, że rodzice kłócą się przeze mnie, siedzi tuż za mną i opiera się o mój fotel. lepka atmosfera niechęci i irytacji próbowała wedrzeć się również przez moje drzwi, ale nie udało jej się. za to dopada mnie, kiedy mijam biuro, łapie mnie za kostki. suche 'nie' na pytanie, czy ktoś chce herbaty sprawia że powodem, dla którego przyjeżdżam do domu, zaczyna być tylko pralka, koty i konieczność. i ja mówiąca innym 'nie mów z niechęcią o matce/ojcu, przecież to Twoi rodzice!' wydaję się być ironią samą w sobie, dla siebie.
poza tym minął miesiąc i jeden dzień od pierwszego września. i jakoś się toczy.
pewne rzeczy okazują się nie być takimi, jakimi wydawały się być na początku, pojawia się pewien brak stabilizacji. nie lubię niezrozumienia i ukrywania prawdziwych poglądów. długi przepływ myśli mam teraz. nie wiem, co o czym myśleć. człowiek to głupie zwierzę. dobrze przynajmniej, że wynalazł gorącą herbatę. zagubiona.
pomocy.