Wekend
byl hujowy ogolnie w piotek siedzielam w domku :/ i sobote tez :/ ale niedziela bardzo udana
rano wstalam i oczywiscie tel od sis czy jade na zakupy ODP brzmiala no pewnie ze jade hehe
puzniej obiadek no i z racji takiej ze nie bylam w kosciele musialam isc na 15:00 fajnie bylo hehe pogadalam troche z madzia puzniej z sis do domu no i posiedzialysmy kawka wypita placuszek zjedzony no i sis mi sie pyta czy jade do hitu (tesco) oczywiscie brat nie mogl przezyc ze jade ja no i zabral sie z nami no i jeszcze kas :**:**:*: ogolnie to mialysmy male spiecia ale juz jest git :*** kocham cie :** pojechalismy polazilismy sklepach no i stwierdzilysmy ze jedziemy na jedzenie zapiekanka byla ochydna pieczarki przesolone masakra :/ fuj ble hehe no i pojechalam z sis do sis pogadac tylko dowiedzialam sie ze nie bede chrzesna ://
a tak chcialam byc no ale to co przezyje moze jakos :)
ps juz bym chciala zeby byl kolejny wekend:)))))