Wszystko wydaje się być takie proste, choć takie nie jest... Obietnice bez pokrycia na nowo wdarły się w moje życie.... A to był ostatni moment... Jeszcze tylko tydzień, a potem?..... Co będzie potem: radość czy łzy... Szczęście czy walka o życie.... Boje się, że będzie źle..., że to nasze ostatnie "szczęśliwe dni"... Te pare dni może odmienić całe nasze dotychczasowe życie... może zmienić je w nieustanny bój... Ból i strach są ostatnio moimi sprzymierzeńcami, rozdzierają moje wnętrze... Ukrywam, że się boję... Nie chcę żeby On o tym wiedział... Nie chcę żeby ktokolwiek o tym wiedział... Widocznie tak ma wyglądać moje życie... Widocznie tak musi być,,, Każdy dźwiga jakiś krzyż i to od nas samych zależy czy go udźwigniemy, czy też nie...