Krytyczny stan umysłu...
Surrealistyczne "być, albo nie być" staje się coraz bardziej aktualne,
przeważa -nie być...
Tragiczne w tym wszystkim jest to-
że jako pozornie szczęśliwa nastolatka nie powinnam zadręczać się tak wielkimi sprawami
bo po co? (nie ma problemu?)
JEST!
ze mną! śmiertelny.
Zakazano nam bawić się w Boga, ale może jednak warto.
Warto odddać się w jego łaski.
Może gdzieś tam właśnie odnajdę szczęście?
Brak radości.
Brak nadzieji?
Brak chęci na lepsze jutro.
Dostałam wszystko, lecz nadal czuję się samotnie...
Ty chwilą żyj! Za chwilę chwili nie ma!
(podobno nadzieja umiera ostatnia.)