Nowy rozdział.
Tak jakby wszystko zaczęło się układać.
Po wielkiej burzy przyszło ukojenie.
Fakt.
Nie wiem na jak długo, ale samo to, ze nareszcie świeci słońce i nie tylko ogromna paczka żelek potrafi cieszyć jest fantastycznym uczuciem.
Być może mam to ''coś'' więcej niż samo przeznaczenie?
My - wszyscy szczęśliwi razem, a i tak każdy z osobna bardziej.
I niech tak pozostanie.
Wystarczy chyba walki z losem o odrobinę szczęścia.
Zbierajmy siły na kolejne starcie z życiem.
Jestem szczęśliwa.
W sumie nie wiem co to właściwie oznacza.
uśmiecham się, czasami płaczę, szukam chmur w kształcie ulubionych delin... jestem.
Jestem tylko dzięki paru osobom.
Sama nie dałabym sobie rady.
Dlaczego?
Bo jestem zbyt słaba w starciu z realnym życiem.
Bo przygniata mnie pustka i szarość niektórych dni.
Bo wierzę w lepsze jutro.
Doceniam tych którzy są, wciąż i mimo wszystko.