Karwica 2010 .
I po rozpoczęciu . Nikt nie doszedł, Maciuniek zdał a Sylwia wyjechała do Londynu, o jedną osobe mniej czyli klasa liczy 26 osób? Trzech nowych nauczycieli, w tym dwóch którzy nas uczyli, m.in. pani od matematyki, jestem szalenie szczęśliwa że ona znowu będzie mnie uczyć - jak się postaram, 5 murowana hehe ;d. Dużo pierwszoklasistów, a tacy malutcy przy nas.. To już ostatnia klasa, jak ten czas szybko leci oooo ja . Przed rozpoczęciem z Maćkiem, Kamilkiem i Mazurem za domki, zrobiliśmy co mieliśmy i lecimy do szkoły. Odremontowali korytarze, nie ma tych lineoleum haha ! W końcu :P później apel, do sali, plan lekcji.. Mógłby być lepszy bo przez środa gdzie mamy 4 lekcje i na 10.30 mamy w inne dni lekcje do 15, 14 ;/ licząc do tego jeszcze dojazd o godzinie 18 juz bedę mogła wyjść z domu z odrobionymi lekcjami, zjedzonym obiadem. Mama mnie jeszcze zapisze na basen, angola i niemca a przed egzaminem na korki z innych przedmiotów żeby dobrze wypaść, fajnie bo w sumie męczy mnie nauka ale lubię się uczyć haha, kujon ze mnie nie powiem że nie. Po całym dzisiejszym zajściu spotkałam Karcie i Paule, jak ja ich dawno nie widziałam :( . Ale teraz będziemy siebie widywać codziennie, jak dobrze ;) niedługo wybieranie samorządu pewnie będzie, na 100 % nie bedę już gospodarzem klasowym ale do szkolnego i tak się zgłoszę :) nie widziałam paru osób których chciałam ale jeszcze sie to zmieni ;p . ale mnie zasypaliście pytaniami na fs . Zadawajcie więcej więcej :D bo lubie odpowiadać hehe . Zaraz obiad, mniam, jestem taka głodna hahaha ;d. Lecę, ogarnę się, zjem i wymulam na osiedle. Adios ;*