Czuję tą lekkość na wargach czerwonych
niczym kokosowe nadzienie słodką pasją powiane.
Wciąż brakuje mi twojej radosnej buzi
smakuję więc rafaello, a w sercu ogień się budzi.
Tak aksamitnie spływa po moim ciele rozkosz
tak z pazurem drapieżna Angie cię woła.
W samym środku twardość jakbyś z kamienia miał serce
ja dobrze wiem, że tylko przy mnie czujesz dreszcze.
Nie można za dużo mówić, tylko doceniać ciebie trzeba
tak czule głaskać po główce, dać chwilę ukojenia.
Tylko ty tak namiętnie wtulasz się do mojej piersi
słuchając jak bije moje serce, które pęka na dwie połówki.
Jedną daję tylko romantykowi, który w tobie jeszcze jest
a drugą zostawiam diabełkowi, który szaleństwa chce.
Zostawiam słodycz ust twych w pamięci, kołyszę się jak kotka
chce widzieć tak cudowne oczy, wpatrujące się w moje.
Czy to miłość?
Samej mi trudno stwierdzić...
Czy to tylko pożądanie ?
Chciałabym w to nie wierzyć...
Żyjemy chwilą, i tylko te z tobą chwile doceniam
dajesz mi bezpieczeństwo i troszczysz się nie z zauroczenia.