za oknem pada jakieś białe g*** ale zdjęcie będzie wiosenne...
te kwiatki naprawdę już rosną u Wojtka przed domkiem (zdjęcie chyba z soboty) a my... chyba grudniowi... ale tak właśnie robi się ze starych zdjęć nowe ;)
weekend krakowski jak zwykle udany
sobotnia wycieczka z Anią i Grzesiem do Lanckorony, Kalwarii i Wadowic bardzo udana :)
zabawa w królewny i królowców w ruinach zamku, łaskawie chłopcy nie zamknęli nas w wieży (chyba dlatego że już jej nie było)
bieg po Wadowicach w poszukiwaniu czegoś do jedzenia co niekoniecznie jest kremówką (bo nikt z nas nie lubi tego czegoś)
skończyło się na hot dogach ze statoila (bo my namiętnie zbieramy punkty premium)
a wieczorem próba...
i słyszałam najpiękniejszą Pasję w wykonaniu JBL i nowicjuszy... mmmmmm
do teraz nucę sobie jakieś fragmenty...
i znów spojrzałam na kalendarz i nie mogę uwierzyć, że już Wielkanoc...