Żyję *.*

No to dałam radę i powiem szczerze, że nie było tak źle jak czytałam w necie. Ludzie przesadzają i tyle. Gastroskopia to wcale nie jest najcięższe badanie, wychodząc z gabinetu powiedziałam, że jeszcze raz mogłabym sobie to zrobić. Obym już nie musiała, bo strasznei się przed tym denerwowałam. Więcej było strachu niż to warte! Oczywiście nic nie wykazało i diagnoza była taka: TO OD STRESU :O. Przecież ja się tak bardzo nie stresuję, ale co prawda to prawda. Testy, zakończenie roku, dostanie się di owej szkoły... trochę stresu było, nie powiem, że nie. Mam tylko nadzieję, że już będzie dobrze :)

Tak wgl to te wakacje są strasznie nudne, nie ma co robić :( Jedynym pozytywem był wyjazd nad morze, gdzie bawiłam się świetnie. Ciasteczka, słoneczko, plaża, aah :3. Było cudownie! Wychodzenie o 22:00 na plaże i bawienie się z ludźmi, dansingi i zabawa, śpiewanie piosenek dochodzących z dyskoteki i śmianie się z ludzi, którym nie udało się puścić lampionu, chcę jeszcze raz! nie mówiąc już o ostatniej nocy z Kaśką i Darkiem, pójście o 24:00 do sklepu po %, spotkanie Pana Ziutka, beka z ochroniarzy, grecki perfum od Kasi, muza z samochodu i wściekłość sąsiada( chamski sąsiad vs. Darek) i wiele wspaniałych wspomnień <3.

No to został nam ostatni miesiąc wakacji, planuję podjąć pracę i w końcu coś robić, bo z tych nudów już nie mogę, orlik zamknięty, nie ma co robić :( Na okrągło tylko siata, biegi, rolki, chociaż coś :3. A KASA SIĘ PRZYDA, to dzwonię, paa :*

MUZA *.*

ASK!