Nie napiszę dzisiaj nic śmiesznego. Nie, bo nie. Pragnę tylko radosnym okrzykiem oświadczyć, iż WYZDROWIAŁAM. Do tego mam małe wakacje w listopadzie i grudniu (6 tygodni to już coś). Strasznie się rozleniwiłam. Zapomniałam, jak wyglądają ludzie, oprócz tych, których widzę codziennie. Nie byłam już dawno nigdzie poza domem i szpitalem. To okrutnie smutne i przykre.
Niedługo Święta, których wcale nie czuję w powietrzu. Na balkonie stoi jedynie choinka w siatce, która jest jedyną oznaką tego, że się zbliżają. Ojciec kupił ją za magiczną cenę: 19,95 zł. (jest żywa). Za szatańską cenę zaś kupił DVD- 666 zł. Nie żartuję. Pokazał mi paragon. Powieszę go kiedyś w tym samym miejscu, co moją kartkę z ocenami z półrocza i INDEX z napisem "BARDZO DOBRE DZIECKO".
Wbrew wszystkiemu, WESOŁYCH ŚWIĄT. Niestety, nie mogę się z Wami wszystkimi po kolei spotkać i Wam to powiedzieć. A chciałabym...
Teraz coś mądrego i dającego do myślenia:
"Who controls the past now controls the future
Who controls the present now controls the past
Who controls the past now controls the future
Who controls the present now?"