Siedze i myśle co napisać, ale cholera jasna nie mam pojęcia co. Nic mi się nie składa w jaki kolwiek sens. Jejku, pozytywna energia tak mnie rozpiera. Siedziałam dziś z siostrami ciotecznymi, one są w takim wieku, że śmieją się z 500 razy dziennie, a ja razem z nimi. Super uczucie, polecam. Szczególnie, jak ma się tak robniętą rodzine.
Do tego wszystkiego większość popołódnia spędzona na skype z Kamilem, do nikogo mi się chyba tak mordka nie cieszy jak do niego.
Jak ktoś mnie nie nie zna i by tak popatrzył, to pomyślał by, że wariatka albo zjarana. W sumie jak ktoś mnie zna to zdecydowanie by się pytał co brałam.
Rafał nie męcz mnie z tym emosem, ja już nie będę! Z resztą i tak mam za krótką grzywkę.
5 dni.
Boże, w życiu nie jadłam tak pysznych lodów. Wiśniowo-śmietankowe niebo w ustach.